fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Kiedy inne kraje korzystają z unijnych miliardów, Polska liczy dni bez pieniędzy!

Komisja Europejska wypłaciła państwom unijnym już ponad 93 miliardy euro z Funduszu Odbudowy, który powstał, żeby wesprzeć europejskie gospodarki po pandemii COVID19. Trzy państwa, którym przyznano kwotę zbliżoną do polskiego KPO, odważnie sięgają po te pieniądze, wykorzystując je do pobudzania gospodarek i podnoszenia jakości życia swoich obywateli. Francja otrzymała do tej pory 12,5 miliarda euro z Funduszu Odbudowy, Grecja 11,1 miliarda euro, a Rumunia 6,4 miliarda euro. Z unijnych miliardów korzystają nawet Czesi i Włosi, sojusznicy PiS, którzy zasiadają z nimi w jednej grupie w europarlamencie (EKR). Choć od złożenia KPO minęło już ponad 800 dni, do Polski nie trafiło ani jedno euro, a wszystko dlatego, że Polska wciąż nie spełniła wymogów, do których się zobowiązała i nie złożyła wniosku o wypłatę funduszy. Politycy Lewicy mówią o ekonomicznej zdradzie stanu.

 

"Tak naprawdę Mateusz Morawiecki miał te 802 dni, żeby składać wnioski, żeby rozpoczynać inwestycje, żeby przekazywać te pieniądze dla przedsiębiorców, dla samorządów. Nie zrobił tego i mówi, że Komisja Europejska jest zła, bo uwzięła się na Polskę, dlatego my chcemy dzisiaj Państwu pokazać, jak to „zła” Komisja Europejska wypłaciła, na wczoraj, ponad 93 miliardy euro państwom Unii Europejskiej i tylko dwa państwa, dwa państwa w całej Unii Europejskiej nie spełniły kryteriów, żeby te pieniądze dostać. Pierwszym państwem jest Polska, a drugim państwem, jak się Państwo domyślacie, są Węgry" — zwracał uwagę poseł Tomasz Trela, Wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy.

 

Najwięcej unijnych funduszy trafiło jak dotąd do Hiszpanii, ale z pieniędzy europejskich korzysta też m.in. Francja, Grecja, Rumunia, a nawet partnerzy PiS z Czech i Włoch, tworzący w europarlamencie grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy także PiS. Mimo zapewnień premiera Morawieckiego rządowi PiS przez ponad 800 dni nie udało się spełnić wymogów, do których się zobowiązali, ani złożyć wniosku o wypłatę, a ustawa, która miała odblokować unijne miliardy utknęła w para Trybunale Julii Przyłębskiej z powodu konfliktu wewnętrznego w Zjednoczonej Prawicy. Choć wina leży po stronie obozu PiS, premier i jego koledzy nie przestają obwiniać Komisji Europejskiej, podsycając nastroje antyunijne, co jest działaniem w interesie Kremla.

 

"Pan premier Morawiecki przez te 802 dni był cztery razy w Sejmie i występował na mównicy Sejmowej cztery razy. Deklarował, że lada moment, lada dzień ten wniosek zostanie złożony. Wniosku do dzisiaj nie ma, ustawa, która miała rzekomo odblokowywać te pieniądze, przez prezydenta Dudę została skierowana do para Trybunału Konstytucyjnego. Para Trybunał Konstytucyjny ze względu na to, że jest pokłócony, a zasiadają tam ludzie ze Zjednoczonej Prawicy, nawet się w tej sprawie nie spotkał. Już ciężko nam powtarzać, ale dzisiaj zrobimy to jeszcze raz, powtórzymy, co za te pieniądze można było zrobić, a to – przypomnijmy – dla Polski jest 270 miliardów złotych w Krajowym Planie Odbudowy, 120 miliardów dotacji i 150 miliardów niskooprocentowanych pożyczek" — przypominał poseł Trela.

 

Sytuacją nielogiczną, a dla wielu niezrozumiałą jest, kiedy rząd nie podejmuje skutecznych działań, żeby odblokować 270 mld złotych dla Polski, a zamiast tego zwiększa zadłużenie naszego kraju o kolejne 24 mld zł. Dla wielu, w tym polityków Lewicy, takie działanie jest po prostu ekonomiczną zdradą stanu i jawnym działaniem na szkodę obywateli i interesu państwa.

 

"Pan poseł Trela mówił o tym, że te pieniądze nie pracują w Polsce i nie robią między innymi tych rzeczy, które zapisano w KPO. Nie pracuje 15,5 miliarda na ocieplenie domów, nie pracuje 1,5 miliarda na sieci przesyłowe czy 1,4 miliarda na ocieplenie szkół. Ale nie pracują też te pieniądze w kwestiach tak bardzo istotnych, będących bolączką dzisiejszych polskich rodzin. Nie mamy tych 5 miliardów złotych, za które można byłoby wybudować na przykład 17 tysięcy mieszkań, a przecież wiemy, że polskie rodziny nie mają obecnie powszechnego dostępu do mieszkań komunalnych. 17 tysięcy rodzin, 5 miliardów złotych, to można byłoby zrobić. Ale też nie pracują w zakresie powiększania bazy żłobkowej. Ja tylko przypomnę, że w Polsce prawie 50% gmin nie ma ani jednej placówki, która zajmowałaby się instytucjonalnie opieką nad dziećmi w wieku do lat 3, a na ten cel jest w KPO zapisanych 1,6 miliarda złotych. Jest, a właściwie nie ma, bo tych środków dalej nie mamy" — wyliczała Paulina Piechna-Więckiewicz, Wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy.

 

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem